wtorek, 29 grudnia 2009

Permakultura i sól ziemi.


Z dzisiejszego wpisu dowiesz się dlaczego po tragicznym tsunami z grudnia 2004 r poprawiła się wydajność produkcji rolnej w rejonie nim dotkniętym. Oprócz tego napisze dlaczego powinniśmy dbać o czystość naszych rzek, gdyż przyczynia się to do zwiększenia produkcji drewna w lesie.

W dniu 26 grudnia 2004 r. W Azji południowej miało miejsce tsunami, które zabiło około 300 tyś. osób. Ogromna fala zalała setki miast i tysiące wiosek. To tragiczne wydarzenie przyczyniło się jednak do zwiększenia produkcji żywności.
Dlaczego?

Niestety najpierw znowu trochę informacji o glebie i geologii:)
W glebie nie wszystkie pierwiastki są wymywane w jednakowym tempie. Niektóre są bardzo trwałe, niektóre łatwo wymywają się z gleby w czasie deszczu. Po tym jak się wymyją trafiają do jezior, strumieni, rzek. Z czasem (mowa tu o geologicznej skali czasu) wymyte pierwiastki trafiają do mórz i oceanów. Następuje zubożenie gleby...
Problem ten dotyczy zwłaszcza starych geologicznie gleb (jak np. w Australii), ale również gleb, które były przez wiele lat orane (przyspiesza erozję, czyli wymywanie), nawożone nawozami sztucznymi, które zawierały tylko kilka pierwiastków (zazwyczaj 3 NPK, czyli N - azot, P - fosfor, K - potas). W pomidorze naukowcy znajdują około 52 pierwiastki.

Wszystkie wymyte minerały jak już wspomniałem trafiają z czasem do mórz i oceanów. Co wydaje się logiczne zatem morza i oceany są bogatsze w substancje, łatwo i szybko wymywalne z gleb, uboższe zaś w te, które są w glebach stabilne.

W naturalnych ekosystemach raz stracony przez ten ekosystem np. fosfor już do niego nie wraca (gleby Australii są w niego szczególnie ubogie). Nowa "dostawa" fosforu może pochodzić z następujących źródeł:
-wybuchy wulkanów (zapewniają świeży materiał do produkcji gleby)
-zalanie terenu wodą morską ( tsunami, lub permanentne obniżenie się terenu)
-ptaki żywiące się rybami i stworzeniami morskimi wydalają odchody na ziemię (np. słynne guano)

To dlatego właśnie po przejściu tragicznego tsunami w Azji południowo wschodniej poprawiła się produkcja rolna (choć w tym przypadku chodziło bardziej o mikroelementy zawarte w wodzie morskiej, niż fosfor)

W klimacie umiarkowanym "zwracać" ekosystemom pierwiastki może również łosoś, który żywi się przez większość czasu w morzu i tylko na tarło (żeby się rozmnożyć) wraca do rzeki w której się urodził. Dziej się głównie poprzez drapieżniki (np. niedźwiedzie, ludzi) jak i padlinożerców (lisy, borsuki, szopy...)

W Ameryce Północnej zauważyli, że wokół strumieni, które mają łososie szybkość wzrostu drzew jest ponad trzykrotna. Świerk sitkajski (Picea sitchensis) rosnący przy takim strumieniu potrzebuje tylko 86 lat by osiągnąć 50 cm grubości w pierścienicy (na wysokości 130 cm). W strumieniu bez łososi potrzebuje na to około 300 lat. Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ łososie, które zawierają dużo białka są ulubionym daniem niedźwiedzi. Niedźwiedzie w ciągu 45 dniowego okresu tarła łososi zabijają około 700 łososi. Z tych łososi zjadają tylko "lepsze kąski", co stanowi około 50 % wagi łososia. Przeciętnie jedne pozostawione przez niedźwiedzia resztki
ważą około 2,2 kg. To wszystko przekłada się na konkretne ilości azotu, fosforu, wapnia... Dodatkowo ikra łososi stanowi pokarm wielu gatunków zwierząt.

Jakie wnioski płyną z tego? Miejmy czyste rzeki - będziemy mieć darmowy nawóz, lepszą żywność.

Drugi wniosek płynący z tego posta to fakt, że woda morska może stanowić nawóz. To jest jednak temat na kolejny post...

Zdjęcie dzięki uprzejmości Wikipedii

Proszę zostaw komentarz, jestem ciekaw tego co myślisz, chętnie również odpowiem na Twoje pytanie.

2 komentarze: