niedziela, 31 października 2010

Azot w przyszłosci

Ostatnio z kolegami blogerami dużo zajmujemy się futurologią. Rozważania bardzo często idą w kierunku tego co to będzie z nawozami sztucznymi w przyszłości. Czy sobie poradzimy czy też może nie i wszyscy umrzemy ;)   bo Peak Oil i Peak Gas (szczyt wydobycia ropy naftowej i gazu ziemnego) prawdopodobnie wkrótce nastąpi. A i ogólna ilość energii dostępnej ludzkości prawdopodobnie spadnie (to opinia, nie fakt).  W tym wpisie skupię się na azocie – jak to kiedyś było, jak to teraz jest i jak to w przyszłości po permakulturowemu a nawet i nie po permakulturowemu (a w przyszłości) może być.

Azot – dlaczego jest tak istotny?

Składnikiem nawozowym o szczególnej energożerności jest azot. Jest on również o tyle ciekawym produktem, że jego niedobór przy posiadaniu wystarczającej ilości energii na pewno nam nie grozi.  Jakby nie było stanowi on około 78% składu powietrza – trzeba „tylko” go z niego pozyskać. Przed wynalezieniem procesu Habera-Boscha nastąpiło to w roku ludzkość musiała polegać tylko na azocie,  który:
  • został związany przez wolno żyjące bakterie czy inne organizmy wiążące azot w glebie wg. książki „Łąkarstwo” wyd. Kurpisz, której nie mam pod ręką więc nie mogę się upewnić może to być od kilkunastu do chyba 40 kg na ha/rok. Inne źródła również potwierdzają zbliżone wartości (1).
  • został związany przez bakterie czy inne organizmy wiążące azot współżyjące z innymi organizmami np. z roślinami wiążącymi azot (od kilkunastu  do nawet 600 kg na ha/rok, wartość 600 kg jest jednak skrajna i bardziej realne jest kilkadziesiąt kg). Rośliny wiążące azot były stosowane w płodozmianie, wcześniej wiele z nich stanowiły zwykłe chwasty w uprawie zbóż czy w małym stopniu kolonizowały ugór gdy ten akurat odpoczywał w trójpolówce.
  • został związany przez bakterie czy inne organizmy wiążące azot dawno temu i gdzieś sobie przez długi czas spoczywał (oczywiście nie w czystej formie). Dwa główne i chyba jedyne?  przykłady to guano, azotan V sodu. Warto zauważyć, że te źródła azotu zaczęliśmy używać na większą skalę dopiero w drugiej połowie XIX wieku. Guano chilijskie było tak istotnym surowcem zarówno z punktu widzenia militarnego jak i rolnictwa, że toczono o te bogate zasoby zeschniętego gówna (nazwijmy rzeczy po imieniu)  normalne wojny. Wartość guana to nie tylko azot, nie mniej jest on istotny.
  • dostał się do gleby poprzez wyładowania atmosferyczne (kilka kg na ha/rok)
  • dostał się do mórz i potem trafił na pola w postaci wodorostów czy odpadów od ryb (lokalnie) – wartość uzależniona od wielkości nawożenia.

Resztę wpisu możesz przeczytać na nowym blogu o permakulturze

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz